sobota, 19 stycznia 2013

HISTORIA (NIE)JEDNEJ PIOSENKI

     Gdy zacząłem słuchać tej piosenki, od początku wydawała mi się znajoma. Potem, gdy przywołałem w  głowie oryginał, pomyślałem - serio? To można tak spieprzyć naprawdę niezły kawałek? Później w myślach miałem już inną piosenkę. Piosenkę, która jest pierwowzorem tej, którą w drugim zdaniu nazwałem oryginałem. Nieźle namotałem? Może i tak, ale zaraz wszystko wyjaśnię. 


sobota, 12 stycznia 2013

Taniec z sędziami

     W ostatnim czasie pewna osoba swym jednym wystąpieniem sprawiła, że mówi się o nim praktycznie wszędzie. Porusza się jego temat w wiadomościach, zajęciach na uczelni czy rozmowach ze znajomymi. Przez media kolorowe nazwany został nowym celebrytą. Kim jest ów gość w grubych oprawkach, który tak dzieli opinie publiczną?

wtorek, 8 stycznia 2013

O REKLAMIE SŁÓW KILKA

       Od dłuższego już czasu nie oglądam telewizji, więc z wieloma reklamami nie jestem na bieżąco. Ostatnio to internet, a nie telewizja, jest głównym medium rozprzestrzeniającym reklamy. W internecie wszystko dzieje się w tak błyskawicznym tempie, że człowiek się nie obejrzy, że coś się pojawiło, a to już znika i mamy coś kolejnego. Szybko zrobił się w internecie szum wokół "chytrej baby z Radomia" , szybko ten szum też trochę opadł. Szybkość tamtej akcji jest jednak niczym cała wieczność przy famie, jaka pojawiła się wokół reklamy sieci komórkowej Heyah, w której "wystapił" Lenin.

czwartek, 3 stycznia 2013

BYŁ SOBIE SUCHAR

       Pewnego razu, gdy szedłem przez centrum Białegostoku, obok przystanku autobusowego stała starsza pani i pytała przechodniów: "papierosy, papierosy?" Postanowiłem więc podejść do niej i zapytać: "proszę pani, a dlaczego papierosy, a nie papierpszczoły?" Na co pani mi po prostu odpowiedziała stanowczo: "no bo nie!"
Moje pytanie było zupełnie absurdalne. Niektóre osoby, którym to opowiadam, mówią, że to głupie i bez sensu. Zdarzają się i tacy, których to naprawdę śmieszy. Większość jednak kwituję tę sytuację słowami: ale suchar. Suchar, czyli określenie, które już od jakiegoś czasu pojawia się w naszych rozmowach.