sobota, 16 marca 2013

Attention Manipulation

W ubiegły weekend byłem na Ogólnopolskich Szkoleniach Wiosennych organizowanych przez Europejskie Stowarzyszenie Studentów Prawa ELSA Łódź. Za namową znajomej, drugiego dnia wyjazdu, poszedłem na szkolenie, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Przed spotkaniem wydawało mi się, że wiem co nieco o manipulacji. Tuż po nim okazało się, że nie wiem o niej praktycznie nic. 




Szkolenie "Istota i problem manipulacji" odbywało się, tak jak wszystkie pozostałe, na wydziale prawa Uniwersytetu Łódzkiego. Prowadził je profesor wydziału psychologii, Piotr Łukowski. Większość osób było nieco zaskoczona, gdy okazało się, że warsztat będzie bardziej teoretyczny, niż praktyczny. Profesor powiedział, że według niego manipulacja to "perswazja niejawna, która wyrządza krzywdę". Już ten początek dał mi dużo do myślenia. Jeśli jest to perswazja niejawna, to czy manipulacją możemy nazwać wychowanie dzieci w szkole albo w domu? Przecież dochodzi tam do perswazji niejawnej, bo młode osoby nie do końca są jeszcze świadome tego, co jest im wpajane, jak są kształtowane? Tuż po spotkaniu podszedłem do profesora, by zapytać się właśnie o kwestię wychowania - czy można to zakwalifikować jako manipulację, czy nie? Profesor nie potrafił udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Powiedział, że można to nazwać manipulacją tylko jeśli to prowadzi do krzywdy. Moim zdaniem, jeśli będziemy trzymać się literalnie definicji podanej przez profesora, możemy dojść do wniosku, że...wszyscy jesteśmy od małego zmanipulowani przez swoich wychowawców. Wniosek nieco absurdalny, ale trochę w tym prawdy jest. 


"To nie tak jak widz...myślisz!"
Inną ciekawą kwestią, jaką chciałbym przywołać ze szkolenia o istocie manipulacji, jest problem zdrady. Gdy chociażby mężczyzna przyłapie swoją kobietę na zdradzie, często zdarza się, że ona wtedy tłumaczy mu się: "to nie tak jak myślisz!". Może to zabrzmi absurdalnie, ale czy ktokolwiek z teraz to czytających zastanowił się, dlaczego właśnie takie stwierdzenie słyszymy, a nie..."to nie tak jak widziałeś"?! Przecież to oddawałoby sedno sprawy. Wszystko byłoby jasne. Jednak nie - osoba która zdradziła będzie szła w zaparte i powtarzała "to nie tak jak myślisz". Podobno nie podaje się wtedy konkretnych argumentów i nie tłumaczy się tej sytuacji, bo "jak druga strona kocha, to sama znajdzie argumenty". Często to może prowadzić do sytuacji, gdy druga strona, jeśli zostanie zmanipulowana przez pierwszą, sama zacznie budować sobie scenariusz kłamstwa. Przez to, że jej będzie zależało, będzie chciała usprawiedliwić drugą stronę. W tym przypadku, oddziaływanie manipulatora polega na grzaniu emocji. Emocje są tak grzane, że aż czacha dymi. Dosłownie.




W trakcie szkolenia profesor podawał wiele innych, wartych uwagi przykładów. Dalej też rozszerzał pojęcie manipulacji. Jeśli ktoś byłby zainteresowany tym, co ma on do przekazania na ten temat, a nie ma możliwości udać się na jakiekolwiek szkolenie lub spotkanie organizowane z jego udziałem, polecam jego książkę "Logika praktyczna z elementami wiedzy o manipulacji". W niej można znaleźć wszystko to, co mogłem usłyszeć na szkoleniu, a nawet więcej!

"Wzniosłe treści obcych pieśni"
Spotkanie dotyczące manipulacji sprowokowało mnie do ciekawych przemyśleń. Zacząłem zastanawiać się, w jak wielu dziedzinach jesteśmy zmanipulowani? Nie mówię teraz o patrzeniu przez pryzmat definicji, jaką podał profesor. Mam raczej na myśli znaczenie manipulacji, jakie zna każdy z nas. Gdy podzieliłem się odczuciami ze spotkania z moim znajomym, doszliśmy do interesujących wniosków. Zaczęliśmy się zastanawiać nad tym, jak jesteśmy manipulowani przez muzykę. Wiele osób mówi, że mnóstwo piosenek w Polsce ma głupie teksty, a jednak ich słuchamy. To, czego można posłuchać wśród polskich wykonawców to jednak nic w porównaniu z tym, co dzieje się jeśli chodzi o teksty w Stanach Zjednoczonych. Gdy słyszymy w klubie piosenkę po angielsku, myślę, że większość osób nawet nie zastanawia się o co chodzi, co śpiewa wokalista, najważniejsze, żeby można było się do tego dobrze pobujać. Ostatnio, gdy staram się świadomie wsłuchiwać się w teksty piosenek, jestem trochę przerażony. Do czego to doszło, że nikogo nie obchodzi, gdy do muzyki Davida Guetty Snoop Dogg śpiewa "ja po prostu chcę sprawić, że będziesz się pocić" ("I just wanna make you sweat" w oryginale)? Zresztą, to, że Snoop chce tylko sprawić, że dana dziewczyna będzie się pocić, to jedynie wierzchołek góry lodowej. W doskonały sposób wiele z tego, co znajduje się pod tym wierzchołkiem wyśmiewa CeZik: 


Jak musimy być zmanipulowani, że przyzwalamy na to, by najpopularniejszymi piosenkami stawały się te o poceniu,  czy o dmuchaniu w gwizdek? Zupełnie nie zastanawiamy się nad tym, co jest w tekstach piosenek (choć spójrzmy prawdzie w oczy - czy kiedykolwiek ludzie przykładali do tego większą uwagę?). A z roku na rok jest coraz więcej prymitywnych piosenek. Nie wymagamy, by tekst miał ambitniejszy przekaz, zmuszał nas do myślenia - bo po co? Przecież słuchanie muzyki ma służyć jedynie umilaniu czasu, prawda? W tym przypadku, wychodząc od manipulacji odbiorcy muzyki popularnej ( i kultury popularnej w ogóle) można to pociągnąć w inną stronę i szerzej napisać o coraz niższym jej poziomie...ale to już byłby temat na kolejną notkę.

Podałem tu parę przykładów manipulacji, ale jeśli chcielibyśmy wymienić wszystkie jej rodzaje i przykłady, to nie starczyłoby na to internetu. Jeśli ktoś chciał przeczytać tę notkę, by dowiedzieć się jakichś wskazówek, jak skuteczniej manipulować innymi, to mógł się trochę zawieść. Tak jak i osoby, które przychodząc na szkolenie, liczyły na bardziej praktyczne podejście do tematu manipulacji. Myślę jednak, że by efektywnie nauczyć się jak manipulować innymi, najpierw warto dowiedzieć się, jak samemu skutecznie ją odpierać.

4 komentarze: